wtorek, 19 marca 2013

03.


Obudził mnie budzik. Niechętnie udałam się do łazienki, w której odbyłam podstawowe poranne czynności. Jak zwykle nie zachwycił mnie widok w lustrze. Westchnęłam, czesząc skołtunione włosy.Umyłam zęby po czym ubrałam się w mundurek. Zrobiłam mały makijaż i udałam się na dół. Nikogo nie było w kuchni, więc wzięłam się za jedzenie. Postawiłam na klasyczne płatki z mlekiem. Prawie w ogóle nie tuczą, także nie muszę się obawiać o swoją wagę. Usiadłam przy stole i zaczęłam rozkoszować się przyjemnym smakiem śniadania. Po skończonym jedzeniu odłożyłam talerze do zmywarki i zabrałam się za pakowanie do szkoły. Jak zwykle nie zajęło mi to długo. Przed wyjściem omiotłam salon wzorkiem, sprawdzając, czy czegoś nie zapomniałam. Uśmiechnęłam się do siebie, widząc, iż wszystko mam. Tanecznym krokiem wyszłam z domu, po czym go zakluczyłam. Włożyłam słuchawki do uszu, po czym puściłam swoją ulubioną piosenkę. W dobrym humorze poszłam do szkoły, choć nie miałam na to najmniejszej ochoty. Pocieszał mnie fakt, iż spotkam tam moich przyjaciół, z którymi żadna lekcja mi niestraszna. Gdy już znalazłam się na terenie uczelni spotkałam Harry'ego, Niall'a i Liam'a. Podeszłam do nich i przywitałam się jak przystało. Chłopcy, jak zwykle, mieli na twarzach przyklejone szerokie uśmiechy. Do dziś nie wiem, czemu zawsze są takimi optymistami. Jedyna rzecz, o której nie mam pojęcia. Ech, no trudno. Brakowało mi obecności Zayna i Louisa. Pewnie nie chcą się pokazywać w szkole po naszym małym psikusie. No cóż, przeżyję. Chociaż jeden dzień przeżyję w potencjalnym spokoju. Miejmy taką nadzieję. Razem poszliśmy na pierwszą lekcje, którą była matematyka. Usiadłam w odpowiedniej ławce, wyciągnęłam książki i czekałam na dzwonek. Niestety, mój spokój nie trwał długo. Harry co chwilę mnie szarpał za włosy i coś szeptał. Miałam ochotę mu przywalić, ale trzymałam emocje na wodzy. Znając moje szczęście, uderzyłabym go akurat wtedy, gdy do klasy wszedłby nauczyciel. Jak mieć pecha, to po całości. Spojrzałam do tyłu. Liam i Niall rozmawiali o czymś, natomiast Styles wpatrywał się we mnie z ogromnym uśmiechem na twarzy. Podniosłam brew do góry i odwróciłam się do przodu. Czasem naprawdę go nie rozumiałam. Był naprawdę dziwną osobistością. Zresztą, jak każdy z nas. Taki już urok naszej paczki. Dzisiaj pani od historii była dzisiaj w dobrym humorze. Zapisała temat na tablicy, otworzyła dziennik i sprawdziła obecność . Wzięłam długopis i szybko zanotowałam podany temat. Profesorka pozwoliła nam zająć się sobą, ponieważ miała coś do zrobienia. Uśmiechnęłam się szeroko i odwróciłam do Harry'ego, na którego twarzy widniał jeszcze większy banan niż chwilę wcześniej. Uderzyłam go przyjacielsko w ramię.

- Co jest? - spytałam, udając powagę, lecz po chwili wybuchnęłam śmiechem.

 - A co by miało być? - poruszył śmiesznie brwiami.

 - Zapytać się nie można? - prychnęłam z pogardą i poprawiłam teatralnie włosy.

Dosiadł się do nas Niall. 

- Co robicie? Idziemy po lekcjach do kina? - Spytał .

Spojrzałam na niego. Jego niebieskie oczy mieniły się milionem iskierek, a blond włosy porozrzucane były na wszystkie strony. - Mi pasuje - powiedziałam, zakładając ręce na siebie. - A tobie, Styles? - Po nazwisku to po pysku. - odgryzł się. - Wal się. -posłałam mu buziaka w powietrzu i odwróciłam się tyłem. Zaczęłam rysować w zeszycie.

 *po kinie* 

Byliśmy na jakimś horrorze. Ach, te hollywoodzkie produkcje. Nigdy ich nie zrozumiem. Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie wchodzi sam do opuszczonego domu, pytając, czy ktoś jest w środku. Normalnie miałam ochotę się popłakać ze śmiechu, ale skutecznie to po wstrzymywałam przy chłopcach. Wolałam nie robić z  siebie idiotki.

-Chłopcy, ja muszę do toalety.- Mówię. 

Weszłam do małego pomieszczenia, w którym okropnie śmierdziało. Wstrzymałam oddech, szybko załatwiłam swoje potrzeby, po czym poszłam umyć ręce. Niestety, nie byłam sama. W łazience pojawił się jakiś koleś, który nie wyglądał zbyt miło. Chrząknęłam znacząco, po czym zaczęłam oczyszczać dłonie z zarazków. Facet ohydnie się zaśmiał. Moje serce gwałtownie się zatrzymało. Wytarłam się w bluzę i już miałam wychodzić, gdy ten złapał mnie za ramię. Zacisnęłam powieki. Ten zaczął błądzić dłońmi po moich plecach. Krzyknęłam, ile sił miałam w płucach, lecz ten szybko zakrył mi usta. Byłam w pułapce bez wyjścia. Koleś zaczął szeptać jakieś świńskie słówka. Zachciało mi się od tego rzygać. Powoli traciłam nadzieję na ratunek. Łzy naleciały mi do oczu. Bałam się, że ten koleś mi coś zrobi. Nachylił się nade mną i zaczął składać lekkie pocałunki na mojej szyi. Przyparł mnie do ściany. Próbowałam się wyrwać ale był strasznie silny. 

-Pomoc...- Krzyknęłam przez dłoń.

-Nikt Cię tu nie usłyszy skarbię.

-Jesteś pewny? - Usłyszałam znajomy głos. Koleś odwrócił się i dostał w twarz.

--Wszystko gra?- Spytał Harry. Pokiwałam głową. Loczek syknął z bólu gdy ujęłam jego prawą dłoń.

-Pokaż. - Mówię. 

Styles podał mi kończynę, a ja obejrzałam ją całą.

- Chyba złamałeś rękę. Trochę za mocno go uderzyłeś.

- Przeżyję. Najważniejsze, że nic Ci nie zrobił.

_________________________________________

Rozdział pisany z pomocą mojego męża. Dlatego taki fajny *O*

Czytasz ? = Komentujesz ! :D



7 komentarzy:

  1. świetne ! i nareszcie dłuższy (; /@iCassie_xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedny Harry :(
    Opowiadanie cudowne .
    Czekam na następny.
    Zuza . :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie dłuższy.
    Bardzo się ciesze z tego powodu :)
    Kamila xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha, widzisz, lud się cieszy, że jest dłuższy! Epicka wygrana! :3 Wiesz, chciałabym napisać dużo, dużo więcej o tym rozdziale, ale chyba nie będzie mi to dane, bo - jak już wspomniałaś tam u góry - pomagałam Ci go pisać. Co nie zmienia faktu, że bardzo podobał mi się ten pomysł. Gorzej, gdyż kazałaś mi to wszystko opisać. Pff... Dobrze, że sama skończyłaś. Szczerze? Ja bym czegoś takiego nie napisała - nie umiałabym dobrać odpowiednich słów, a Harry by się tak szybko nie pojawił i bohaterka musiałaby się jeszcze trochę pomęczyć. Ale ja to ja, a Ty to Ty. Mniejsza. Czekam na następny rozdział i życzę weny. ♡ Oby Ci dopisała. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział.
    Chcę następny i to szybko, bo to opowiadanie jest cudowne :)

    Hazz taki superhero :

    zapraszam do siebie :)

    Mwahh <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Brawa dla mojego kochanka, za to że ci pomogła^^
    Za końcówkę masz wpierdol-.-
    Weny<33

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział! Harry mój bohater <3 Życzę dalszej WENT!

    OdpowiedzUsuń