wtorek, 23 kwietnia 2013

07.

-Simon?

-Lilly?
-To wy się znacie? - Moja mama była tak samo zaskoczona jak my. Pokiwaliśmy głowami. Wpuściłam Cowella do środka. Czułam się trochę nieswojo. On i moja rodzicielka? Szczęście, że nie wybrała sobie jakiegoś gościa, który poleci na jej kasę. Mam zaufanie do managera chłopaków. Ale jak ją skrzywdzi to pożałuje. Usiedliśmy do stołu. Mam włączyła radio a jej partner zaczął rozmowę.
- Nie wiedziałem, że Alison to twoja mama. Ale naprawdę zrozum, że ja jej nie zdradzę, nie wykorzystam, czy co Ci tam przyszło do głowy.- Uśmiechnął się. Naprawdę mu na niej zależy. Będę dla niego miła, bynajmniej się postaram.
-A ja nie wiedziałam, że jesteś romantyczny i przystojny. Widzisz? Życie nie jest przewidywane.

Po zjedzonej przepysznej kolacji poszłam wziąć prysznic. Rozebrałam się, weszłam do kabiny i puściłam wodę. Po namydleniu całego ciała, spłukałam się nieco chłodniejszą cieczą niż wcześniej. Wyszłam z kabiny , założyłam sobie ręczni, wytarłam się i ubrałam się w pidżamę. Wyszłam z łazienki i udałam się na dół w celu zrobienia sobie kakaa. W salonie siedziała moja mam i jej 'chłopak'.
-Córciu, nie miałabyś nic przeciwko gdyby Simon został na noc?- Spytała. Przekręciłam głową. Teraz muszę se załatwić słuchawki i jakąś dobrą muzykę żeby nie słyszeć ICH. Uśmiechnęłam się pod nosem i weszłam do kuchni. Wyciągnęłam kubek i nalałam sobie kakao zrobione wcześniej przez moją rodzicielkę. Wzięłam szklankę w ręce, wróciłam do swojego pokoju i rozłożyłam się na łóżku. Odłorzyłam kubek na nocną szafkę, zamknęłam oczy i po chwili zasnęłam.

Obudziłam się dość wcześniej. Otarłam oczy, ogarnęłam się trochę by po chwili stanąć na dywanie przed łóżkiem. Wyszłam z pokoju, zeszłam na dół i weszłam do kuchni skąd dochodziły zapachy jajecznicy. Weszłam do pomieszczenia, Simon smażył jajko na patelni pogwizdując sobie pod nosem.
-Dzień dobry. - Uśmiechnęłam się siadając na krześle przy stole.
-Witam, głodna? - Spytał nakładając pożywienie na talerz. Pokiwałam głową, wzięłam widelec do ręki i zaczęłam jeść. Zjadłam śniadanie, ubrałam się i usiadłam na kanapie włączając telewizor. Akurat leciał film plotkarski.
-A teraz coś o waszym ulubionym zespole.. One Direction - Za powiedziała kobieta. Wzięłam pilota do ręki i pogłośniłam. - Najmłodszy członek zespołu Harry Styles leży teraz w szpitalu. Niejaka Lilly Marsel spędza z nastolatkiem sporo czasu, nawet więcej niż jego przyjaciele z boysbandu. Przychodzi do niego do szpitala i opiekuje się niem. Tę dwójkę dziewiętnastolatków łączy coś więcej niż tylko przyjaźń. Na tym zdjęciu widzimy jak Harry spogląda na dziewczynę <click>. Czy tak się patrzy na przyjaciółkę? Mówiła...
Wyłączyłam telewizor. Wstałam, ubrałam płaszcz i buty.
-Mamo wychodzę!- Krzyknęłam i wyszłam z domu.

Weszłam do szpitala. Wsiadłam do windy i nacisnęłam guzik z cyfrą '3'. Drzwi zamknęły się a maszyna ruszyła do góry. Gdy już znalazłam się pod drzwiami pokoju loczka, zapukałam w nie i weszłam do środka.
-Cześć Hazz, jak się czujesz?- Spytałam siadając obok niego na łóżku. Odłożyłam płaszcz na drewniany stolik a mój wzrok znowu powędrował na Stylesa.
-A dobrze, jutro mnie wypisują. Oglądałaś wiadomości?- Spytał. Pokiwałam głową i razem wybuchliśmy śmiechem. Kto normalny wymyśla takie plotki? A no tak. Zapomniałam. Ludzie umieją wymyślić naprawdę dobre kłamstwa, żeby zarobić trochę kasy. Gdy już opanowaliśmy się trochę, postanowiliśmy pójść na dwór. Ubrała płaszcze, Harry jakąś grubszą bluzę i wyszliśmy z budynku.
_______________________________________________________________
Naprawdę przepraszam, że nie dodawałam i, że jest taki krótki ale mam trudny miesiąc. :c
Jakby ktoś nie wiedział. Simon jest to menager One Direction. Żeby nie było pretensji. ♥

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Nominacje :)

Naprawdę zaskoczyło mnie to, że zostałam nominowana. Dziękuje wam dziewczyny { Michalina i Ewa } :3 ♥



Regulamin :
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za " Dobrze Wykonaną Robotę ". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daję możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody, należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 blogów ( informujesz ich o tym ) i zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga , który Ciebie nominował.


1. Imię :
Julia
2. Wiek : 
13 lat
3. Kolor oczu :
Ciemny brąz
4. Jakiej słuchasz muzyki?
The Wanted, Little Mix, One Direction i Justina Biebera.
5. Jak poznałaś/poznałeś 1D?
Dzięki mojej koleżance.
6. Należysz do jakichś fandom'ów (np. Belibers, Directioners, Lovatic).
Mixer, Prisoner, Directioner, Beliebers.
7. Z jakiego miasta pochodzisz?
Wrocław
8. Czy posiadasz Twitter'a, Tumblr'a itd.
Tak.
9. Co skłoniło cię do pisania bloga?
Moja koleżanka ale jeszcze pomogła Viola.
10. Kogo z 1D lubisz najbardziej?
Zayna.
11. Kim chcesz zostać w przyszłości?
Maszynistą.


Moje Nominacje :

Moje pytania :
1. Jak masz na imię.
2.Za co lubisz swojego idola/lów/lkę.
3. Kolor włosów.
4. Kiedy zaczęłaś blogować?
5. Ulubiona muzyka?
6. Czego nienawidzisz?
7. Dlaczego założyłaś swojego bloga?
8. Ulubiony kolor?
9. Ulubiona pora roku?
10. Masz rodzeństwo?
11. Plany na przyszłość?

piątek, 5 kwietnia 2013

06.

Otworzyłam oczy a przede mną stał blondyn z wielkim bananem na twarzy. Miał potargane włosy i podkrążone oczy. Posłałam mu pytające spojrzenie.
-Pozwolili nam wejść do Harry'ego. Wszyscy już są w środku.-uśmiechnął się. Wstałam z krzesła i ruszyłam za Irlandczykiem. Weszliśmy do sali gdzie aktualnie znajdował się Styles.
-Jak się czujesz?-Spytałam go siadając na krześle obok łóżka. Podniósł kciuk do góry wystawiając swoje białe i proste żeby na wierzch. Nareszcie mogłam z nim porozmawiać normalnie. Od razu poprawił mi się humor. Wy też tak macie jak wasz przyjaciel, którego kochacie jak brata zachoruje a wy się martwicie i wtedy boli was klatka piersiowa? Bo ja tak właśnie teraz mam.
-A wy nie powinniście być w szkole?-spytał lekarz wchodząc do pokoju. Odwróciłam się i spojrzałam na starszego mężczyznę. Podszedł do nas i zatrzymał się przy łóżku loczka.-Jak się pan czuje?
-Dobrze a pan?-Spytał Tommo. Uderzyłam go w bark. Czy ten chłopak nie umie się zachowywać w miejscach publicznych? Chyba na to wygląda.
-Nie ty cioto.-powiedziałam a pan Daley spojrzał na mnie jak na jakiegoś bandytę. Żadnego sklepu nie okradłam za nic nie siedziałam tylko powiedziałam "cioto" i tylko dlatego zabija mnie wzrokiem? Rozejrzałam się po sali. W niej była jeszcze dwójka na oko 12 latków. Ups.
-Chciałbym zbadać waszego kolegę. Moglibyście na chwilę wyjść?-pokiwaliśmy głowami. 
-My z chłopakami musimy się zbierać na próby. Przyjedziemy później.-chłopaki pożegnali się z Hazzą. Odprowadziłam ich do wyjścia. Wróciłam na 3 piętro i usiadłam przed pokojem. Po kilku minutach wyszedł lekarz. Podeszłam do niego.
-Czy on wyzdrowieje?
-Harry jest w bardzo świetnej formie. Był też uczulony na lek podany przez chirurga. Zrobiliśmy płukanie żołądka a po kilku dniach wypuścimy go do domu.-powiedział a ja odetchnęłam z ulgą.
Weszłam do sali w, której leżał Styles. Chłopak rozmawiał z kimś przez telefon, jednak ona nie trwała długo bo po chwili odrzucił komórkę. Podeszłam do jego łóżka i usiadłam na kołdrze.
-Mam dla Ciebie prezent. Taka rekompensata za to co stało się w toalecie i a to, że wylądowałeś aż tutaj.-zaczęłam.- Zabieram Cię na mecz koszykówki w tę sobotę.-uśmiechnęłam się a chłopak odwzajemnił gest. Porozmawiałam z nim jeszcze chwilę ale potem musiałam wrócić do domu. 
Rozsiadłam się na kanapie popijając moją ulubioną cytrynową herbatę. Zaciągnęłam się zapachem i po raz kolejny upiłam łyka. Z góry zeszła moja mama. Zachowywała się jak nastolatka. Smsowała a uśmiech nie schodził jej z twarzy.
-Mamo? Coś się stało?-uniosłam brew. Nie zawszę widzę swoją mamę uśmiechniętą. Od rozstania z ojcem jakoś nie mogła się pozbierać. Kochała go a on ją zdradzał.
-Lilly.-zaczęła siadając obok mnie na kanapie.-Poznałam kogoś miłego, sympatycznego i oczywiście przystojnego. Zaprosiłam go dzisiaj na kolację, żebyście się mogli lepiej poznać.
Podzielałam radość mojej rodzicielki. Tylko żeby znowu nie cierpiała.
-Mam jeszcze jedną prośbę.. Mogłabyś mi pomóc w przygotowani?-pokiwałam głową. Poszłam na górę, przebrałam się w jakieś luźniejsze ciuchy, zrobiłam wysokiego koka i zeszłam na dół. Pierwszy w ręce wpadł mi odkurzacz. Nie na widziałam sprzątać ale czego nie robi się dla własnej matki?
Gdy cały pokój już lśnił poszłam na gorę przebrać się w eleganckie ciuchy., zrobiłam włosy i zeszłam na dół. Jedzenie leżało na stole a moja mam wyglądała prześlicznie. Do drzwi zadzwonił dzwonek. Podeszłam do niech, uchyliłam je a to co tam zobaczyła zwaliło mnie z nóg. To ma być jakiś żart tak?
-Simon?